środa, 23 stycznia 2013

Jak kupować bilety

W związku z naszym zbliżającym się lotem warto wspomnieć o tym, w jaki sposób linie lotnicze sterują cenami lotów. Rzadko zdarza się, żeby różne osoby kupiły bilet na ten sam lot w takiej samej cenie. Zdecydowanie częściej można się raczej spotkać z sytuacją, gdy cena zapłacona przez 2 pasażerów siedzących koło siebie różni się nawet o 300%(!) I tu pojawia się pytanie: jak oraz kiedy kupować bilety, żeby być tym szczęściarzem, który zapłaci za przelot najmniej?

Zaawansowane systemy cenowe pojawiły się w latach 60. wraz z rozwojem komputeryzacji systemów rezerwacyjnych. Linie lotnicze zdały sobie sprawę, że większość kosztów przelotu to koszty stałe, zatem należy je podzielić na jak największą liczbę pasażerów, a zysku szukać w segmentacji rynku, mocno różnicując ceny.

Najpopularniejsze techniki segmentacji to próba podziału pasażerów na tych z małą i dużą wrażliwością na zmiany cen biletów. Z jednej strony mamy pasażerów biznesowych, których cena specjalnie nie interesuje. Bookują bilety na krótko przed lotem, wymagając konkretnych terminów przelotu. Z drugiej strony mamy grupę pasażerów bardzo wrażliwą na cenę, która rezerwuje bilety na długo przed podróżą i nie martwi się o konkretną datę wylotu – chodzi oczywiście o turystów. I tu pojawia się pierwsza wskazówka dotycząca kupowania biletów: trzeba się wczuć w pasażera biznesowego i pomyśleć w jakich dniach i godzinach na pewno nie kupi on biletu i nie naszej podbije ceny – głównie chodzi tu o weekendy, preferowane przez turystów, a szeroko omijane przez podróżników z korporacji – ci za to najczęściej podróżują w poniedziałek i piątek, a bilety kupują rano.

Zatem, z jakim wyprzedzeniem kupić bilet, żeby nie przepłacić? Odpowiedź na to pytanie znalazłem w artykule z The Guardian, analizując model ekonometryczny dotyczący korzyści z kupowania biletów z wyprzedzeniem. Twórcy modelu swój główny wniosek nazwali Airline Ticket Eight Week Rule. Okazuje się, że w większości przypadków bilety najtaniej kupimy około 8 tygodni przed lotem, później ceny zaczynają rosnąć. 

W artykule z Economista znajdziemy kilka kolejnych wskazówek. Po pierwsze, ważny jest dzień tygodnia, w którym rezerwujemy bilet. Całkiem popularna jest opinia, że bilety najlepiej kupować od wtorku do czwartku. Specjalista z FareCompare.com wyliczył nawet dokładnie, że najlepsza jest godzina 15:00 we wtorek.

Dziennikarz Wall Street Journal Scott McCartney twierdzi, że ceny podlegają mocnym fluktuacjom tygodniowym, głównie przez fakt, że gdy linie chcą podnieść cenę połączenia eksperymentują z takim zabiegiem najczęściej w czwartek w nocy, żeby zbadać sytuację przez weekend i ewentualnie ponownie obniżyć ceny w poniedziałek, gdy eksperyment się nie uda. 

Ciekawa wydaje się też uwaga, dlaczego nie warto kupować biletów w weekend. Analitycy linii lotniczych, którzy mogą przydzielić dodatkową liczbę promocyjnych miejsc na loty w weekend po prostu nie pracują, co sprawia, że cena w te dni zwykle jedynie rośnie w miarę jak ludzie kupują kolejne bilety. 

Cały czas jednak w systemach cenowych istnieje wiele zagadek, chociażby nawet wiele tygodni przed lotem można znaleźć dni gdy ceny lotów są kilka razy wyższe niż w pozostałych a sytuacja wydaje się być niezależna od dnia tygodnia. Interesujący jest też komentarz pracownika linii lotniczych pod wymienionym powyżej artykułem z Economista, który twierdzi, że żadne z tych zasad nie do końca działają a jedynym sposobem na kupienie biletu taniej jest stara zasada – im wcześniej tym lepiej.

2 komentarze:

  1. Albo trzeba obserwować i czekać na okazję :-)) Jak z kupnem wszystkiego :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wpis przydatny jak najbardziej!! Dla mnie wartość dodana, którą wezmę pod uwagę przy kolejnym zakupie biletu

      Usuń