Jak
pewnie zauważyliście na naszym naszej stronie na facebooku
(gdzie przy okazji nasza aktywność jest częstsza) już od kilkunastu dni jesteśmy w Korei. W tym poście chcielibyśmy pokrótce
przedstawić Wam nasze pierwsze ogólne wrażenie dotyczące tego kraju.
Tak wyobrażałam sobie wszystkich Koreańczyków przed przyjazdem |
Nigdy
wcześniej nie byliśmy w tych regionach, więc nie do końca wiedzieliśmy czego
się spodziewać, ale musimy stwierdzić, że Seul podoba nam się potwornie! W sumie
gdyby nie umiarkowany klimat i obecnie dosyć niskie temperatury (ok. 8 stopni) to podoba mi
się (opinia Natalki) chyba nawet bardziej od Singapuru (dla osób, które nie
śledziły naszych poprzednich wojaży – spędziliśmy w Singapurze kilka miesięcy,
dwa lata temu). Chyba właśnie poprzez porównania najprościej jest opisać Seul.
W zeszłym tygodniu było TAK ciepło |
Pierwszą
rzeczą, która od razu rzuciła nam się w oczy jest styl Koreańczyków. Z
powodzeniem każdy z nich mógł by prowadzić swój blog modowy i na pewno
cieszyłyby się one popularnością. Ujmując to najprostszymi słowami –
Koreańczycy mają bezbłędną stylówę! Co potwierdza dosyć duża grupa badanych osób :) , dziewczyny są tutaj
bardzo ładne, a faceci przystojni. Także można nacieszyć oczy!
Kolejną sprawą jest kompletny brak napisów w języku innym niż koreański. Oczywiście ciężko sobie też wyobrazić żeby w Polsce wszystko było opisane w języku angielskim, ale tutaj szczególnie rzuca się to w oczy (alfabet koreański znacząco różni się od łacińskiego) i potęguje poczucie wyobcowania. Z drugiej strony jest to wspaniałe uczucie – można całkowicie odciąć się od wszelakich informacji, które na codzień wręcz przytłaczają.
Gangnam style! |
Inną sprawą,
która nas bardzo zaskoczyła jest fakt, że Koreańczycy nie potrafią porozumiewać
się w języku angielskim! W zasadzie nie wiem czemu założyliśmy, że nie będzie z
tym problemu. Chyba po prostu jadąc do kraju rozwiniętego prawie tak jak Niemcy
czy bardziej niż Włochy
przyjmuje się, że każdy mówi po angielsku. Teraz wiemy, że byliśmy w dużym
błędzie. Co dziwne, zdarza się, że studenci z naszego uniwersytetu nie potrafią
powiedzieć ani jednego słowa po angielsku. To już wydaje mi się nienormalne,
zważywszy na fakt, że Koreańczycy bardzo dbają o edukację swoich dzieci.
Grupa Soju |
I jeszcze
jedna sprawa: otaczająca nas wszędzie muzyka! Muzyka, albo raczej melodyjka.
Coś przepaskudnego. Każdy sklep gra swoją muzykę. Oczywiście na maksa. Sklepy
są małe, zlokalizowane jeden, obok drugiego. W związku z tym idąc ulicą można
oszaleć! Koreańskie rytmy mieszają się ze sobą, tworząc coś przepaskudnego,
bardzo głośnego i nieprzyjemnego. Melodyjka jest też w metrze. Zamiast mówić „Uwaga
pociąg, kierunek Sinchon” służby miejskie zdecydowały się na informowanie
pasażerów o zbliżającej się stacji muzyką klasyczną w dosyć, powiedzmy,
koreańskiej wersji.
Oto jak to
wygląda:
Nie bardzo
potrafimy zrozumieć intencje twórcy tego systemu. Dźwięki przewijają się
również przy innych okazjach, ale o tym chciałabym napisać więcej przy okazji przedstawiania
codziennych zwyczajów i nawyków Koreańczyków...
Lokalny przysmak - kiełbasa na patyku |
W związku z
tym, że będziemy „korespondować” z Korei przez najbliższe klika miesięcy
postanowiliśmy wrzucać regularnie opis stereotypowych zachowań Koreańczyków,
które z całej – wielkiej sympatii do nich – irytują/zaskakują obcokrajowców.
______________________________________________________________________
Wchodzenie w
innych ludzi w tłumie
W Seulu mieszka ponad 10 mln osób, a w
aglomeracji blisko 25 mln, w związku z tym miasto jest "nieco" zatłoczone.
Koreańczycy nie mają w zwyczaju mijania się. Nie ma też niepisanej zasady
poruszania się po prawej stronie chodnika. Zamiast tego wchodzą prosto na
ciebie! Wydaje mi się, że zakładają, że dopóki kogoś nie szturchną lub popchną
to sądzą, że nikt ich nie przepuści.
Wymijanie, omijanie |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz